Góra Ossona


Korzystając z pięknej jesiennej pogody wybrałem się z rodziną na Górę Ossona, o której dotychczas tylko słyszałem opowieści moich bardziej turystycznie nastawionych kolegów. Widoki z jej szczytu były naprawdę warte przedarcia się (oczywiście samochodem, tak długi marsz z dziećmi – w tym jedno w wózku – był ponad moje nerwy) przez wyboiste „drogi” i wdrapania się po naprawdę stromym zboczu. W drodze na sam szczyt towarzyszył mi syn, co zapewniło mi przyjemność dwukrotnego wdrapywania się – raz ze sprzętem, drugi raz z synem. Podejście było na prawdę strome, ale Młody dał radę bez problemów, kilka razy tylko musiałem go podtrzymać, gdy zaczynały mu się buciki ześlizgiwać.

Po rozstawieniu statywu zacząłem szukać najciekawszego widoku i od razu w oczy rzuciła mi się nasza poczciwa, stara koksownia. Prezentowała się naprawdę nieźle, a drzewa jakby celowo posadzone właśnie tam, gdzie stały, okalały ją, tworząc malowniczą kompozycję, w której industrialny zabytek czasów minionych Matka Natura otulała złocącymi się już liśćmi.

Huta

Canon EOS 600D, 1/250 sekundy, f/8, ISO 200, 17-50mm @ 48mm.

Nie umknął moim oczom również bardzo tajemniczy element, który świadczyć może o niesłychanym poczuciu humoru budowniczego, albo o jego niespotykanej zdolności przewidywania przyszłości. Czyżby spodziewał się, iż w wyniku ocieplenia klimatu morze dotrze aż tu? A może to jakiś wędkarz liczy na znaczne podniesienie poziomu wód?

Most do nikąd

Canon EOS 600D, 1/60 sekundy, f/20, ISO 800, 17-50mm @ 27mm.

Roślinność potrafi zachwycać nie tylko wiosną. Właściwie każda pora roku jest doskonała do obserwowania, jak ten nasz świat został fajnie pomyślany i każda pora roku pokazuje nam inne oblicza tych samych miejsc. Dzika róża, na przykład, właśnie jesienią pokazuje swoje najpiękniejsze oblicze.

Dzika róża

Canon EOS 600D, 1/800 sekundy, f/4, ISO 400, 17-50mm @ 33mm.

Nawet coś tak – wydawałoby się – nieciekawego i najczęściej niepożądanego na naszym odzieniu (czy przysłowiowym psim ogonie) jak oset, w swym naturalnym otoczeniu ma niezaprzeczalny urok – surowy, ostry, niezachęcający, ale jednak malowniczy.

Oset

Canon EOS 600D, 1/1250, f/2.8, ISO 200, 17-50mm @ 50mm.

Aby jednak obserwatorowi okolica nie wydała się oschła i niesprzyjająca, obok niego wyrósł sobie niepozorny, a jednak przyciągający uwagę kolega.

Kwiatek

Canon EOS 600D, 1/4000, f/2.8, ISO 400, 17-50mm @ 45mm.

Wycieczka dostarczyła nam mnóstwa ciekawych widoków, które na długo zapamiętamy, również dzięki powyższym zdjęciom. Z pewnością jeszcze nie raz będziemy gośćmi Góry Ossona, która owiana jest już aurą tajemniczości, za sprawą doniesień o zaobserwowanych Niezidentyfikowanych Pojazdach Latających. Kto wie, może kryje ona więcej tajemnic, niż tylko pogrzebane pod jej szczytem pozostałości ogromnych zbiorników?

Dodaj komentarz